-
14.09.2009
Mężczyźni grający w golfa są jak samochody General Motors: mniej podwozi niż modeli.
Kilka lat temu jedna z moich bratanic żaliła się, że w basenie „trudno odróżnić tatusia od wujka Davida”. Nawet jak nie jesteśmy mokrzy, to wyglądamy jak bracia ksero. Kiedy gramy w golfa często docieramy na pierwsze pole ubrani mniej więcej tak samo. Ten fakt zastanawia wiele osób. Myślą, że specjalnie dobieramy sobie taką garderobę, jak ci faceci biorący udział w turniejach, którzy zawsze noszą pumpy do kolan, podkolanówki w romby Argyle i kaszkiety. Nie o to jednak chodzi. Mój brat John tak to kiedyś tłumaczył swojej żonie, która posądziła nas o bycie w zmowie „Mamy ograniczoną paletę kolorów”. Jeśli wszystkie Wasze spodnie do golfa to khaki firmy Dockers, a kolekcję t-shirtów stanowią jednobarwne polo, to zawsze będziecie wyglądać podobnie, niemalże tak samo.
Trudno odróżnić również golfistów nie spokrewnionych ze sobą. Mój przyjaciel Jim, grający w innym klubie, zrobił zdjęcie jednemu z członków, który tak bardzo wyglądał jak nasz Harry, że sam Harry dał się nabrać. Parę lat temu wchodząc do restauracji słynnego kompleksu golfowego Bandon Dunes (kompleks golfowy, otwarty w 1999 roku, i przez wielu Amerykanów uznawany za numer jeden – przyp. red.), uderzyło mnie to, że twarze większości gości wyglądały znajomo z powodu logo na ich wiatrówkach. Prawie przy każdym stoliku siedziała przynajmniej jedna osoba, która przypominała mi kogoś z mojej porannej niedzielnej grupy golfowej. Zaledwie stolik dalej siedział mężczyzna w okularach na nosie, sprawiający wrażenie cierpliwego. Przeglądał tabele wyników, rozdawał gotówkę i ignorował chamskie uwagi: Hacker (prawdziwe imię) z alternatywnej rzeczywistości! Przy innym stoliku siedziało czterech potężnych mężczyzn pod czterdziestkę, których serio można by zamienić na Chica, Klingera, C.J. i Żelazne Szczęki. Następnego dnia na polu golfowym, wskazałem w kierunku czwórki w innej alei i powiedziałem Tony’emu, „Spójrz, mają Nicka”, a on na to, „Ciebie też mają”. Środowisko golfowe to zamknięty ekosystem.
Mężczyźni uprawiający ten sport są jak samochody General Motors: mniej podwozi niż modeli. Niemal w każdej sporej grupie powtarzają się te same podstawowe typy. Każdy ekskluzywny ośrodek rekreacyjno-sportowy za miastem w Stanach Zjednoczonych posiada członka, który wygląda jak Ken Venturi (znany komentator i analityk golfowy amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS. Zanim został świetnym prezenterem tv, był doskonałym golfistą, którego karierę zakończyły przedwcześnie liczne kontuzje – przyp.red.).
. Klub golfowy to hermetyczne środowisko.
Nie oznacza to jednak, że różnice pomiędzy osobami nie występują. Mój brat grał kiedyś w najlepszej drużynie, w której każdy z członków urodził się w innej dekadzie, począwszy od lat 30-tych do 60-tych. Kiedy John trafił do dołka długim uderzeniem piłki na greenie (piłka po takim uderzeniu toczyła się po trawie), zakończył dołek jednym uderzeniem poniżej par dołka. Powstało wtedy zamieszanie ponieważ każdy z kolegów z drużyny chciał mu pogratulować w inny, zależny od wieku sposób – uścisk dłoni, przybicie piątki lub tzw. ‘żółwika’ – i jego własna dłoń nie mogła być pod tymi wszystkimi kątami i na różnych wysokościach jednocześnie.
Ale jakoś sobie poradzili.
David Owen
tłum. Magdalena Antkowiak
Author Profile:
Ewelina Murzicz This author has published 655 articles so far. More info about the author is coming soon.