-
17.04.2009
Podsumowanie turnieju Masters z lekkim przymrużeniem oka... Słynna „Zielona marynarka”, stanowiąca główną wygraną turnieju Masters, została przyznana. Prywatne odrzutowce odleciały już z miasta a wielcy gracze Masters, wściekli na wynik 12 poniżej par , sprowadzili nawet legendę - Toma Fazio aby dorzucił kolejne 500 jardów (457,2 m – przyp.tłum.) w jednym z najbardziej prestiżowych klubów golfowych Augusta National.
Żartujemy jeśli chodzi o ten ostatni fragment...chyba.
Tak czy inaczej, wciąż jest czas aby zakończyć 73. edycję Masters ostatnią serią kilku birdie i bogey . Więc bez zbędnych ceregieli…
Birdie: Angel Cabrera – Ten 39-letni golfista argentyński jest obecnie jednym z dwóch (poniżej 50-tki) czynnych graczy posiadających dwa zwycięskie tytuły turniejów wielkoszlemowych U.S. Open jak i Masters. Ten ostatni udało mu się zdobyć grając na polu bardzo trudnym technicznie i próbując zagrać piłkę między drzewami.
Bogey: Tidy storylines – Wszystko wskazywało na to, że historia sympatycznego Kennyy’ego Perry zakończy się happy-endem i w końcu odniesie on swoje pierwsze zwycięstwo w wielkoszlemowym turnieju, po tym jak 48-letni weterana golfa na 16 dołku o mało co nie „strzelił asa” i nie zaliczył dołka w jednym uderzeniu. Jednak już godzinę poźniej wszyscy starali się zrozumieć całe to zamieszanie, które powstało, i to czy Cabrera wygrał a Perry przegrał. Oraz co sądzić o Chadzie Campbellu, który w dogrywce po tym jak nie trafił w piłkę na greenie błyskawicznie się ulotnił, jakby pędził na samolot. A co tam, przynajmniej było zabawnie!
Birdie: Kenny Perry – Jasne, pozwolił rywalom objąć prowadzenie w turnieju wielkoszlemowym, i w porównaniu z tym wpadka w Mistrzostwach PGA sprzed 13 lat wydaje się mało znacząca. Jednak Perry nadal przyjął porażkę z podniesioną głową i zdrowym dystansem. Zbiliżając się do 50-tki ma już mniejsze szanse na odniesienie zwycięstwa w turnieju Wielkiego Szlema, jednak kibice wciąż za nim szaleją.
Bogey: Sergio Garcia – Inny popis dał Garcia. W telewizyjnym wywiadzie, którego udzielił w niedzielę, wziął pod ostrzał warunki do gry panujące na polu Augusta National, nazywając je: „trudnymi”, „niesprawiedliwymi” i „zgaduj-zgadulą”. Nie ma nic złego w krytykowaniu jeśli naprawdę są jakieś ku temu powody. Ale czemu cały czas mamy wrażenie, że miałby inny punkt widzenia gdyby zagrał lepiej?
Birdie: Media – Nie, nie mamy tu na myśli całej masy podrzędnych spraw, w które obfitował ten tydzień – od Gary’ego Playera żegnającego się z Tigerem do krótkiego lecz natchnionego występu Phila w niedzielę. Mówimy o nowych przywilejach dla zwycięzców loterii. W poniedziałek sami będą mogli zagrać na polu. Już dawno minęły czasy, kiedy to zakradali się tylnymi drzwiami, zmieniali obuwia na parkingu i pojawiali się z pudełkiem pączków nieopodal pierwszego dołka. Teraz zwycięzcy przez cały jeden dzień traktowani będą po królewsku: od przejażdżki po Magnolia Lane - podjazdu prowadzącego do głównego budynku klubu, wspaniałej uczty kulinarnej, aż do wizyty w... szatni mistrzów golfa.
No dalej, Arnie Palmer nie miałby nic przeciwko temu jeśli pożyczyłbyś jego rękawiczkę...
Birdie: U.S. Open – Niezależnie od tego na jakich pozycjach uplasowali się w niedzielę Mickelson i Woods, udało im się podsycić jeszcze bardziej atmosferę na polu golfowym Bethpage State Park w Nowym Jorku, gdzie siedem lat wcześniej Tiger Woods pokonał Phila Mickelsona i zdobył swoje drugie zwycięstwo w U.S. Open. Spakujcie lepiej zatyczki do uszu!
Bogey: U.S. Open – Może dziwić, że ostatni turniej U.S. Open w kalifornijskim Torrey Pines okazał się imprezą tak pełną napięcia. Najprawdopodobniej kolejny w Bethpage będzie powrotem do defensywnej gry w golfa, z czego zresztą znane są wszystkie zawody U.S. Open. Kiedy opadną wszystkie emocje w Auguście w tym tygodniu, kibice będą mieć lepszy punkt odniesienia do tego co mogą stracić w przyszłości.
Birdie: Pogromcy recesji – Jaki kryzys gospodarczy? Po całej tej dyskusji o chudych latach, która sprawiła że entuzjazm związany z turniejem Masters trochę przygasł, w całym mieście przez cały tydzień wrzało jak w ulu: zapchane główne trybuny, restauracje pękające w szwach i niesamowite kolejki w sklepie z pamiątkami.
Bogey: Szara rzeczywistość – Jedynym kłopotem z imprezami takimi jak ta jest okres kiedy dobiegaja końca i lada dzień mamy otrzymać wyciąg z karty kredytowej. A po powrocie do domu okazuje się, że za kanapkę zapłacimy odrobinę więcej niż półtora dolara.
Sam Weinman
tłum. Magdalena Antkowiak
Author Profile:
Ewelina Murzicz This author has published 655 articles so far. More info about the author is coming soon.