5 świętych zasad w golfie

ImageNa prywatnych polach golfowych w całych Stanach Zjednoczonych, panuje kilka podstawowych zasad (wyjątkiem jest Kalifornia, gdzie odrobinę luźniej się do tego podchodzi). Nie chodzi tu o karę stroke-and-distance, ale o zasady zachowania, których należy przestrzegać na terenie klubu.

Oto one:

1. Pierwsze i najważniejsze: Nigdy nie rzucaj kijem w złości.

2. Nie zmieniaj obuwia na parkingu. (Jest to dopuszczalne na polach publicznych, ale w prywatnych klubach to szatnia ma służyć jako miejsce golfowej toalety)

3. Nie ubieraj dżinsów, nawet tych dobrej marki.

4. Gdy wchodzisz do pomieszczenia albo zasiadasz do stołu, zdejmij czapkę.

5. Nie korzystaj z telefonu komórkowego na polu golfowym i w pomieszczeniach klubowych. (Znam jeden klub, który jest bardzo surowy w tym względzie – korzystanie z telefonu jest dopuszczalne tylko w pozostawionym na parkingu samochodzie przy zasuniętych szybach. Aby zastosować się do tej zasady, jeden z moich znajomych zaciąga dach w swoim kabriolecie).

Na liście brakuje oczywiście zakazu przeklinania. Mam co do niego mieszane uczucia. Jeden wysokiej rangi członek organizacji golfowych powiedział mi, że wulgaryzmy stanowią o geniuszu angielskiej sztuki oratorskiej – niektóre słowa są tak barwne, że wnoszą niewyczerpane pokłady radości do sztuki gry w golfa. Wzmianka o zakazie pojawiła się przy okazji dyskusji na temat tego, czy część graczy nie powinna być ukarana grzywną. Zgodnie orzekliśmy, że mogliby oni po prostu częściej się uśmiechać.

Pomimo zmieniających się obyczajów i spadku gospodarczego, zgadzam się ze świętymi zasadami gry w golfa, za wyjątkiem ostatniej, traktującej o urządzeniach telekomunikacyjnych. Golf musi iść z duchem czasu i jeśli sobie tego nie uświadomimy, nie będziemy już mogli odbijać piłeczek w prywatnych klubach golfowych.

Telefony komórkowe i palmtopy są częścią naszego współczesnego życia. Zawsze myślałem, że golf jest ucieczką od zgiełku tego świata, którego uosobieniem jest ucho wiecznie przytknięte do słuchawki telefonu komórkowego. Teraz wiem, że jest to nie tylko nieuniknione, ale nawet korzystne dla gry. Nie będę udowadniał, że za pomocą jednego połączenia z telefonu komórkowego można zapobiec nagłemu wypadkowi mającemu miejsce z dala od siedziby klubu, ani też że sprawdzenie poczty za pomocą palmtopa, gdy jest się  na polu golfowym z dala od pracy w piątkowe popołudnie, może zapewnić spokój umysłu. Moim głównym argumentem jest to, że młodzi ludzie traktują swoje telefony jako coś nieodzownego, wręcz naturalnego. Jeśli więc nie zaakceptujemy ich teraz na terenie klubów, zamkniemy się na jedno lub dwa pokolenia golfistów.

Nie oznacza to oczywiście pozwolenia na brak manier lub spowalnianie gry – powinniśmy możliwie najbardziej ograniczyć użycie telefonów, starać się odbywać rozmowy w miarę cicho, korzystać z telefonów w szatni, a nie w jadalni i robić wszystko by nie hamować gry.

Kluby golfowe stoją przed szansą ustanowienia norm korzystania z tego typu urządzeń technologicznych. Chowanie głowy w piasek i wiara w to, że problem ten zniknie sam, nie przyniesie żadnego dobrego skutku.

 

tłum. Małgorzata Pawicka

źródło: GolfDigest

Author Profile: Ewelina Murzicz

This author has published 655 articles so far. More info about the author is coming soon.
Laureat
Golf Fee Card
Logowanie