|
|
World Match Play wędruje do Hiszpanii
Tradycyjnie rozgrywany w Wentworth, przenosi się do słonecznej Hiszpanii. To jedna ze zmian przed kolejnym startem w 2009 roku. World Match Play nie zostanie rozegrany w tym roku, powróci do kalendarza golfowego w przyszłym sezonie. Będzie w nim konkurować 16 zawodników, a format rozgrywek to round-robin. Jest to format przewidziany dla drużyn, do turnieju staje 2 na 2 golfistów. Zmiana partnerów zachodzi cyklicznie po 6 dołkach, tak więc każdy członek czwórki podczas jednej rundy zmierzy się z trzema przeciwnikami.Rozgrywki zmieniają również sponsora, którym została firma Volvo. Pula nagród to niebagatelne 2,5 mln funtów. Konto samego zwycięzcy zasili natomiast kwota około 592.000 funtów. Po zdobyciu rekordowego, siódmego tytułu w październiku, zdolny Ernie Els zarobił okrągły milion funtów. Migracja na pole Finca Cortesin w Andaluzji bezie prawdziwym ciosem dla Brytyjskich miłośników zielonego sportu. Od pierwszych rozgrywek w 1964 roku kibice zapełniali Wentworth po same brzegi. I nie ma się co dziwić, wydarzenie zostało niedawno ochrzczone mianem „najwyższej nagrody w golfie”. Kolejną nowinką będzie wielka internacjonalizacja turnieju. Czwórki będą się składały z zawodników z sklasyfikowanych najwyżej w rankingach. Dodajmy – zawodników z sześciu kontynentów. Najlepszy gracz każdej czwórki stanie do walki podczas 36 – dołkowego półfinału, który wyłoni ostatecznych finalistów. Choć World Match Play gościł już nie raz światowej klasy zawodników to jakimś dziwnym trafem niektórzy amerykańscy sportowcy z trudem się do niego dawali zwerbować. Sam Tiger Woods, w swojej jakże przebogatej historii, pojawił się na tym turnieju jedynie dwa razy. Ostatnio w 2006 roku, kiedy to poległ już podczas pierwszej rundy. Ernie Els - foto - źródło: www.golf.about.com |
|